O ożywieńcach

Armia ożywieńców należy do pierwszych sześciu armii opublikowanych w pierwszym podręczniku do gry Warmaster. Figurki i modele dla wszystkich jednostek były dostępne w ofercie Games Workshop.

Stary Świat nie byłby Starym Światem, gdyby nie plątały się po nim zbłąkane szkielety, zjawy, duchy i upiory, starych cmentarzy nie objadałyby ghule, a wampiry od czasu do czasu nie wyssały jakiegoś pechowego wędrowca... Istot cieszących się życiem po życiu jest w Starym Świecie całe mnóstwo, a ich złowroga działalność spędza sen z powiek wszystkim śmiertelnikom. Czarodzieje pragnący czarną magią przedłużyć swe i tak wystarczająco długie życie, czerpiąc moc z nekromancji starają się przy pomocy zła realizować swe tajemne plany. Niektórzy wskrzeszają szczątki zmarłych, wykorzystując je jako bezwolnych niewolników, niosących śmierć i zniszczenie na ostrzach swych pordzewiałych mieczy. Inni, na tyle potężni, że mogą przejść na drugą stronę życia, wykorzystują mroczne moce do panowania nad duszami, wiodąc potępionych wojowników do walki przeciwko śmiertelnikom. Są też i tacy, tak starzy, że do końca nie wiadomo, czy utrzymują się przy życiu dzięki czarnoksięskim sztuczkom, czy już przeszli granicę śmierci, mimo to nadal pozostają w rzeczywistym świecie zazdrośnie niszcząc prawdziwe życie występujące wokół nich.
Tajemnicą bytu ożywieńców jest magia, czasem jedynie mroczna i zła, wykluwająca się z ukrytych zakamarków ludzkich dusz, czasem wypaczona i nieludzka, dotknięta potwornym tchnieniem Chaosu. Bezwolne, okrutne, wydawałoby się, że zastygłe w morderczym otępieniu zastępy ożywieńców wzywają na świat szaleni czarnoksiężnicy, żądni władzy nekromanci, władcy na tyle nierozsądni, aby wyobrażać sobie, że są w stanie panować nad hordami synów śmierci i jednocześnie rządzić śmiertelnikami. Niewielu z nich sięgało poza granicę życia, żeby zdobyć dzięki temu moc, władzę i panowanie nad światem, jeszcze mniej zdążyło zdać sobie sprawę ze straszliwych konsekwencji tego czynu. Ożywieńcy nienawidzą istot żywych, paradoksalne jest także to, że nienawidzą tych, którzy zmusili ich do powrotu do rzeczywistego świata, mamiąc żałosną namiastką życia, które kiedyś było ich udziałem. Stąd również bierze się przerażające okrucieństwo ożywieńczych armii, podsycane panicznym strachem przed nieznanymi i niezrozumiałymi dla żywych mocami, które były w stanie złamać potęgę śmierci i wykorzystać ją przeciw żyjącym. Armie ożywieńców nie czują strachu, nie potrzebują pożywienia, obce im jest uczucie głodu i zimna. Podążają w kierunku wytyczonym przez ożywieńczego władcę, a ich szeregi zamiast topnieć rosną w miarę kolejnych podbojów...
Występowanie ożywieńców w Starym Świecie jest zjawiskiem powszechnym, natomiast wyróżnia się dwa największe ośrodki, gdzie ożywieńcy mają swe siedziby. Jedna z nich to Sylvania, gdzie swą kryjówkę mają wampiry, druga to Kraina Umarłych, skąd na upiorne bitwy wyrusza armia Króla Grobowców z Khemri.
Przed wiekami, dwa tysiące lat przed narodzinami Sigmara, Nehekhara była pierwszym królestwem ludzi. Dziś właśnie ten obszar jest nazywany Krainą Umarłych. Od zarania dziejów w królestwie Nehekhary wznoszono piramidy, we wnętrzu których chowano zmarłych. Z biegiem czasu piramid i łączących je podziemnych tuneli, korytarzy i komnat przybywało, tworząc gigantyczne nekropolia.
Każde z miast dawnej cywilizacji było władane przez Króla-Kapłana, którego po śmierci mumifikowano i składano w wielkim sarkofagu, ukrytym gdzieś wśród wielu tajemnych komnat we wnętrzu piramidy. Każda z kolejnych budowli była okazalsza od poprzedniej, aby w ten sposób przedstawić moc i potęgę zmarłego króla, zaś w biegiem czasu wiodącą religią w Nehekharze stał się kult zmarłych.
I nadszedł dzień, w którym narodził się Nagash, najpotężniejszy z czarnoksiężników-nekromantów. Wiele lat poświęcił na zgłębianie tajników mrocznej nauki i coraz głębiej wpadał w obsesję rozwiązania tajemnicy śmierci i zdobycia nieśmiertelności. Kiedy Nagashowi udało się wydestylować eliksir nieśmiertelności, jego knowania zostały odkryte przez królów Nehekhary, a przeciwko Nagashowi zawiązano przymierze, aby go pokonać. Nagash został wypędzony z Krainy Umarłych, jego misterne plany zostały pokrzyżowane, zaś armia zniszczona. Wielki Nekromanta zaprzysiągł władcom Nehekhary wieczną zemstę.
Nagash zaszył się w swojej nowej siedzibie - potężnej fortecy Nagashizzar, gdzie nadal prowadził swe badania nad nekromacją i mroczną magią, sięgnął przy tym również po esencję mocy Chaosu, plugawy minerał zwany spaczeniem, który otrzymał od szczuroludzi.
Zaś w imperium Nehekhary pozostali spadkobiercy nauk Nagasha, którzy kontynuowali badanie eliksiru wiecznego życia. Władcy miasta Lahmia zaczęli odprawiać krwawe rytuały, podczas których spożywano krwawy eliksir. Na skutek tego złowróżbnego procederu wspomaganego przez stulecia mocą magii powstały nowe istoty, Dzieci Nocy, ponad wszelkie wyobrażenie silniejsze i potężniejsze od ludzi. W Krainie Umarłych pojawiły się pierwsze wampiry.
Jednakże władcy Nehekhary byli czujni i jeszcze wystarczająco silni, aby powstrzymać nowe zagrożenie. Zgromadzono potężną armię i siedzibę wampirów zniesiono z powierzchni ziemi, zaś społeczeństwo Lahmii zgładzono. Jedynie nielicznym wampirom udało się uciec na północ.
Wkrótce Nagash w czeluściach swojej twierdzy Nagashizzar rozpoczął przygotowania do Wielkiego Rytuału, mającego przy pomocy spaczenia przeistoczyć go w najpotężniejszą istotę na świecie. Niestety, nie udało mu się to, na skutek zdrady skavanów, którzy obawiając się wielkiej mocy Nagasha uwolnili jednego z najpotężniejszych królów Nehekhary - Alcadizzara i wspólnymi siłami po raz pierwszy pokonali Wielkiego Nekromantę.
Po 1111 latach Nagash powrócił do Starego Świata. Pradawne imperium Królów Kapłanów upadło. Pałając żądzą zemsty Wielki Nekromanta próbował przy pomocy nekromantycznych czarów narzucić swą wolę zmarłym władcom Nehekhary, jednakże po raz kolejny nie powiodło mu się to. Przymierze Królów Grobowców pod wodzą Settry zmusiło Nagasha do ucieczki z Krainy Umarłych do ruin Nagashizzar, zaś sam Settra stanął na czele potężnego ożywieńczego imperium.
Nagash pokonał skaveny okupujące jego dawną siedzibę, zaś jego ponowne knowania wywołały wiele wojen, prowadzonych przez wierne sługi nekromanty, m.in. Arkhan Czarny rozbił w pył potężną armię szczuroludzi. Wkrótce Nagash wyruszył na północ, aby odzyskać swoją Koronę Czarnoksięstwa, ale jego armia została rozbita przez siły dopiero rodzącego się ludzkiego Imperium. Nagasha po raz wtóry pokonał Sigmar Młotodzierżca.
1666 lat po zgładzeniu z ręki Sigmara Nagash ponownie zjawił się wśród śmiertelników, przynosząc koszmarną Noc Niespokojnej Śmierci. Tej nocy śmierć przeszła przez cały Stary Świat, wyludniając całe połacie ziemi, miasta i wioski. Moc Nagasha powtórnie dała o sobie znać...
Tymczasem nad Królami Grobowców wciąż ciąży przekleństwo rzucone setki lat temu przez Nagasha. Pobudzeni do powtórnego życia przez Wielkiego Nekromantę prowadzą wojny między sobą oraz przeciwko śmiałkom, którzy zapuszczają się w złowrogie obszary Krainy Umarłych. Zawinięci w odrobinę nieświeże bandarze władcy katakumb pilnują teraz swojego piaskowego dziedzictwa, broniąc go przed złodziejami grobów i amatorami zdobycia tajemnic magii ukrytej w czeluściach grobowców. Ich ożywieńcze armie nigdy nie giną, jednego dnia obrócone w pył nieustającym bojem, następnego dnia zostają przywrócone nekromantyczną mocą czarów Nagasha do powtórnego życia. Z głębin katakumb, z zakurzonych sarkofagów, z zasypanych piaskiem grobowców wciąż wychodzą nowe armie upiornych wojowników, niosąc grozę i zniszczenie przez Stary Świat. Ich zmagania będą trwać całą wieczność, bowiem taka była wola Nagasha mszczącego się za poniesioną kilka tysięcy lat temu porażkę. Echa przesyconego potworną złośliwością śmiechu najpotężniejszego z nekromantów wciąż jeszcze brzmią w korytarzach katakumb i można je usłyszeć w zawodzeniu wichru niosącego ze sobą widmo nocy, mroku i śmierci...

Vazhyl Okrutny